Przygoda z dogami niemieckimi rozpoczęła się w 2015 roku, kiedy to po raz pierwszy z miłości to olbrzymów zakupiłam moja pierwszą sunię Fraszkę Maczupikczu. Z uwagi na to, że moje serce jest bliskie zwierzętom moja dożyca miała u mnie wyjątkowe względy. Z biegiem czasu stwierdziłam, że możemy spróbować swoich sił na ringach wystawowych. W ten sposób sunia szybko uzyskała uprawnienia hodowlane i już w 2017 roku pojawił się pierwsze dzieci (miot S). Wszystkie pieski z moich miotów odchowywałam z wielka troską, traktując je jak własne dzieci. Przy każdym potomstwie zwracam uwagę na socjalizację szczeniąt ich zdrowie i dietę. Stały kontakt z lekarzem weterynarii pozwala mi na monitorowanie rozwoju "maluchów". Mała liczba psów w mojej hodowli zapewnia im stały kontakt z domownikami, uczestniczenie molosków w życiu codziennym i stwarza dobre warunki bytowe.